Badanie: Maseczki ochronne mogą zwiększać odporność i osłabiać symptomy COVID-19

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / Domena publiczna
Maski zalecane jako ochrona przeciwko zakażeniom koronawirusem mogą zwiększać odporność organizmu na COVID-19, a także osłabiać objawy tej choroby – wynika z badania opublikowanego w piśmie “The New England Journal of Medicine”.

Studium autorstwa immunologów Moniki Gandhi oraz George'a Rutherforda z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco wskazuje, że widoczna w niektórych państwach świata druga fala epidemii przejawiająca się bezobjawową formą przechodzenia COVID-19 może mieć związek z powszechnym noszeniem masek.

Autorzy badania wskazali, że noszenie masek wprawdzie nie chroni całkowicie przed infekcją, ale może przeciwdziałać “ciężkiej formie zakażenia” wirusem SARS-CoV-2. Według nich to prawdopodobnie dzięki maskom ochronnym wiele bezobjawowy infekcji zawdzięcza ma łagodny przebieg.

Gandhi oraz Rutherford uważają, że maski mogą w “okresie oczekiwania na szczepionkę” stać się pomocą w zmniejszaniu liczby zakażeń, a jednocześnie pomagać w zdobywaniu masowej odporności społeczeństwa na koronawirusa.

Badacze przywołali trzy przykłady, które mogą potwierdzać teorię, że użycie masek zwiększa liczbę bezobjawowych zachorowań na COVID-19. Dwa z nich dotyczyły amerykańskich zakładów przetwórstwa spożywczego, w których na ponad pół tysiąca pracowników zaobserwowano symptomy choroby w grupie zaledwie 5 proc. zainfekowanych osób używających masek. Pozostali zakażeni, również używający masek, nie mieli żadnych objawów infekcji.


Innym przykładem wskazanym przez immunologów jest jeden z argentyńskich wycieczkowców objętych przymusową izolacją, na którym rozdano maski wśród pasażerów. U 81 proc. z nich COVID-19 pojawił się w formie łagodnej lub bezobjawowej.

Tymczasem na innych wycieczkowcach, gdzie osobom poddanym kwarantannie nie rozdano masek ochronnych, odsetek pacjentów z łagodnym przebiegiem COVID-19 lub bez symptomów tej choroby wyniósł zaledwie 20 proc.

Autorzy studium odnotowali, że o ile do połowy lipca wśród amerykańskich pacjentów bez symptomów choroby było około 40 proc. zakażonych osób, to już w kolejnych miesiącach, kiedy w USA już masowo noszono maseczki, wskaźnik ten zwiększył się do 80 proc.

Źródło: PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...